Kapitol zbudowany został na wzór tego znajdującego się w Waszyngtonie, niestety nie możemy zwiedzić wnętrza, które jest aktualnie remontowane, robimy więc tylko zdjęcia z zewnątrz i przyglądamy się z budynkowi Kina, które znajduje się na przeciwko. Kino przypomina te znane u nas z PRLu (jak wiele rzeczy na Kubie), akurat odbywa się festiwal filmów latynoamerykańskich i wieczorem jest seans - jeśli się uda postaramy się obejrzeć jeden z filmów i poczuć się jak prawdziwy, kubański Kinomaniak.
Przed kinem stoi także stojak reklamujący lokalną wypożyczalnię DVD - płyty wyglądają na nieoryginalne, a żeby je wypożczyć trzeba wpłacić kaucję. Jak widać niepowszechny dostęp do szerokich zasobów internetu, powoduje, że takie miejsca ciągle mają rację bytu - wszędzie indziej na świecie VOD wypiera takie punkty.