Po powrocie zjadamy obiad w naszej Casie i już właściwie jest ciemno, siedzimy trochę na tarasie delektując się kubańskimi specjalnosciami: rumem i cygarami, a potem wychodzimy na miasto, na schody przed Casa de la Musica, gdzie co wieczór rozpoczyna się zabawa pod gołym niebem. Do tradycyjnych kubańskich rytmów: mamby, rumby i son, tańczą nie tylko turyści, ale też miejscowi. Zabawa trwa w najlepsze, a my kładziemy się spać dopiero nad ranem. Ten wieczór w Trynidadzie zapadnie na długo w naszej pamięci!