Dzień 8
Żegnamy się z sympatycznymi gospodarzami i idziemy na autobus, który odjeżdza ok 7 rano. Ku naszemu zaskoczeniu, spotykamy na przystanku znajomych Holendrów z Matanzas - okazuje się, że w Havanie nie mieli tyle szczęścia z noclegiem co my, gdyż trafili do nieoficjalnej Casa Particular, której standard był mocno niezadowalający i po jednym noclegu musieli się przenieść. Jak widać nie zawsze można trafić na dobrą casę, nawet korzystając z polecenia.
Podróż odbywa się bez przeszkód i zgodnie z planem (czyli po około 6 godzinach - tyle zajmuje trasa Viniales - Cienfuegos) jesteśmy na miejscu.
Od razu po wyjsciu z autokaru otacza nas wianuszek naganiaczy, którzy oferują Casa Particular w “najlepszych” cenach, omijamy ich jednak szerokim łukiem i postanawiamy znaleźć coś na własną rękę, przy głównym deptaku miasta - Maleconie. Nie stanowi to większej trudności i już po kilkunastu minutach mamy nocleg za 20 CUC za pokój i ruszamy na obchód miasta.