Leiria to ciekawe miasto – i historycznie, i geograficznie. Dlatego właśnie stąd postanowiłem wyruszyć do Alcobaca, a potem do Fatimy.
Aby dotrzeć z Leirii do położonego nieco ponad 30 km Alcobaca, musiałem wstać wcześnie rano. Ale podróż nie trwała długo. Kosztowała 7 euro za autobus. 6 euro z kolei wydałem na wstęp do Klasztoru Alcobaca (istnieje możliwość wykupienia biletu za 15 euro, który upoważnia do wejścia do klasztorów Alcobaca, Batalha i Convento de Cristo, ale ja nie skorzystałem z tej opcji). Że było warto – nie trzeba chyba nikogo przekonywać.
Dziedziniec klasztoru cystersów Alcobaca
Alcobaca to jeden z najsławniejszych klasztorów w Portugalii. Wybudowany w XII wieku na pamiątkę zwycięstwa nad Maurami, dokonanego przez Dom Henrique, nosi ślady gotyku i baroku.
Emanuje potęgą i przepychem, z których zresztą był sławny i budził zgorszenie wśród średniowiecznej inteligencji. Ale mury klasztoru skrywają coś jeszcze. Można zobaczyć tu XIV-wieczne grobowce dwóch nieszczęśliwych kochanków, niesprawiedliwie i brutalnie rozdzielonych przez los.
Tragiczna historia miłości Don Pedro i Ines de Castro
Grobowce króla Piotra I i Ines de Castro w Klasztorze Alcobaca umieszczone są w oddzielnych transeptach. Wszystko po to, by kochankowie w dniu zmartwychwstania mogli spojrzeć sobie w oczy. Niejeden bard opiewał wielką miłość Piotra I do Ines de Castro.Zapisała się ona jednak w dziejach Portugalii krwawymi literami głównie za sprawą Alfonsa IV, ojca Piotra, który nie pozwolił synowi na ślub z hiszpańską szlachcianką w obawie o problemy dynastyczne. Czuł także, że bracia Ines będą chcieli przejąć władzę w Portugalii. Piotr i Ines wzięli jednak potajemny ślub. Wówczas król Alfons kazał zamordować wybrankę serca swego syna.
Piotr bardzo rozpaczał po śmierci ukochanej żony i w momencie, kiedy zasiadł na tron, skazał na śmierć jej oprawców i osobiście wyrwał każdemu z nich serce. Aby makabrze było za dość, dokonał ekshumacji zwłok Ines, ukoronował ją. Dodatkowo rozkazał złożyć hołd poprzez pocałowanie rozkładającej się ręki ukochanej.
Historia romantyczna, ale jak na średniowiecze przystało, straszna. Z zadumy nad losem kochanków wyrwały mnie jednak inne atrakcje. W Klasztorze Alcobaca można zobaczyć także ogromną kuchnię mieszkających tu kiedyś zakonników, przez którą wciąż przepływa strumień rzeki Alcoa.
Jest tu również Sala Królów (Sala dos Reis) słynąca z posągów wszystkich władców Portugalii – aż do Józefa I (zm. w XVIII w.). Warto przejść się także przez ulubiony przez króla Dionizego Krużganek Ciszy (Claustro do Silencio).